Z³omiarze - odcinek 3 E-nowela dokumentalna: Adam Rygiel-Berezowski
Z³odzieje z³omu
Wielu zbieraczy nie dba nawet o pozory. Kradn±, co siê da i gdzie siê da! S± to kradzie¿e po prostu bezczelne. Proszê sobie wyobraziæ bilboard przy g³ównej ulicy, który zosta³ zabudowany jednego dnia po po³udniu, a rano, nastêpnego dnia nie ma ¶ladu po nim! Instaluj± wiêc nastêpny. I da capo al fine! Znowu znika! Aluminiowe szlabany ograniczaj±ce wjazd na teren Akademii Muzycznej w Katowicach s± skradzione w bia³y dzieñ! W bia³y dzieñ aluminiowe elementy wagonów kolejowych bêd±cych na myjni s± kradzione! Najpierw musz± byæ wykrêcone z wagonu, potem trzeba je wynie¶æ z terenu kolei i to siê sprawcom udaje! M³odzieñcy o wygl±dzie wskazuj±cym na uprawianie tego procederu nios± te dobra prosto do skupu z³omu i bezkarnie, nie nêkani przez nikogo, bior± za nie pieni±dze i potem rozkoszuj± siê urokami ¿ycia pod budk± z piwem. Ginter i Jorg twierdz±, ¿e policja lub SOK mog³aby szybko zareagowaæ i pochwyciæ z³odziei.
Je¶li najbli¿sze z³o¿a metalu s± na wyczerpaniu, a konieczno¶æ tego wymaga, to wtedy najpro¶ciej jest mocno poci±gn±æ za kabel antenowy i z nieba spada aluminiowa antena telewizyjna s±siada, która w z³omnicy warta jest parê z³otych, akurat na piwo. Do tego mo¿e siê trafiæ kabel koncentryczny antenowy, oczywi¶cie, o oplocie miedzianym i wtedy jest na nastêpne dwa piwa. Jeszcze parê lat temu wszêdzie w wysokich blokach, gdzie zosta³y zainstalowane windy, mo¿na by³o bezkarnie poodkrêcaæ ró¿ne ich aluminiowe elementy. Najczê¶ciej by³y to uchwyty w kabinach d¼wigowych. W chwili obecnej w ¿adnej windzie ju¿ siê nie u¶wiadczy. Dalej jednak kradnie siê kratki , które zabezpieczaj± piwniczne okna lub wsypy na wêgiel. Kratki te s± porêczne i mieszcz± siê na wózkach bez k³opotów.
Czasem zdarza siê, ¿e kto¶ odkryje z³o¿e np. prêtów zbrojeniowych lub szyn, wtedy op³acalne jest uruchomienie zak³adu przeróbki z³omu zwyk³ego na z³om wsadowy. Polega to na tym, ¿e, najlepiej w piwnicy, instaluje siê pi³ê do ciêcia metalu i tnie siê prêty lub szyny na odcinki o d³ugo¶ci jednego metra. To w³a¶nie jest z³om wsadowy! Warto¶æ takowego jest du¿o wy¿sza od zwyk³ego. Trochê ha³asu, ale efekt finansowy znaczny.
Nasi przyjaciele, uczciwi z³omiarze, zwrócili jeszcze uwagê na tych, którzy bez bez pardonu okradaj± nawet narodowe ¶wiêto¶ci. Tak post±piono z Pomnikiem Ofiar Katynia na Placu Andrzeja. M³ody barbarzyñca po³akomi³ siê na pieni±dze za mosiê¿ne litery z tego pomnika. Policja na szczê¶cie znalaz³a je w najbli¿szym skupie metali kolorowych. Sprawca równie¿ szybko zosta³ schwytany. Równie¿ ten, który wyp³aci³ pieni±dze w skupie zosta³ ukarany. Jednak ponowne zamontowanie liter na pomniku kosztowa³o kilka tysiêcy z³otych.
Do tego dochodzi równie ponura kategoria z³odziei cmentarnych. Te hieny ju¿ ogo³oci³y cmentarze ze wszystkiego, co ma warto¶æ w skupie z³omu. Na wszystkich bez wyj±tku cmentarzach katowickich nie ma ¿adnych mosiê¿nych liter na nagrobkach. Wszystkie zosta³y skradzione i sprzedane w skupie z³omu! W ich miejsce instalowane s± atrapy z tandetnego metalu lub plastiku. Kiedy¶ przy grobach montowane by³y puchary na kwiaty ze stali nierdzewnej. Wszystkie, oprócz nielicznych zamontowanych bardzo trwale, ju¿ dawno przetopione s± na zlewozmywaki albo bêbny do pralek. Smutne to, bo to oprócz nas dotyczy jeszcze naszych nie¿yj±cych najbli¿szych.
Z³omiarz z³omiarzowi nie równy
Jak widaæ s± ró¿ni z³omiarze? W ka¿dym przypadku ich dzia³alno¶æ graniczy, o ile nie z przestêpstwem, to na pewno z wykroczeniem. Nie ma z³omiarzy o kryszta³owo - czystym charakterze i nieskazitelnych poczynaniach. Tak, jak wszyscy z nas maj± oni swe zalety i wady. Tak samo na nich, jak na reszcie spo³eczeñstwa sprawdza siê przys³owie "Okazja czyni z³odzieja": Jednak tak, jak zdecydowana wiêkszo¶æ spo³eczeñstwa, chc± ¿yæ w spokoju, w jako takiej stabilizacji i na jakim¶ minimalnym poziomie ¿ycia.
Pierwsza kategoria z³omiarzy to odpowiednik sêpów w przyrodzie, pe³ni±cych rolê inspektorów sanitarnych. Kr±¿± po mie¶cie, ulicach i podwórkach i czyszcz± oni nasze otoczenie z resztek metalowych bior±cych siê g³ównie z naszych gospodarstw domowych. Codziennym widokiem na ulicach miasta jest adaptowany do przewozów towarowych wózek dzieciêcy, a w³a¶ciwie jego szkielet, za³adowany ró¿nymi elementami metalowymi pralek, lodówek, odkurzaczy czy telewizorów. Dobra owe wpierw s± starannie segregowane na metale zwyk³e, czyli stopy ¿elaza, oraz metale kolorowe. Wysoka cena metali kolorowych, g³ównie miedzi, powoduje, ¿e op³aca siê starannie oddzielaæ np. przewody miedziane od ich izolacji. Taki pojazd pchany w stronê z³omnicy jest w stanie przewie¼ kilkadziesi±t kilogramów surowca. Bior±c pod uwagê promieñ dzia³ania z³omiarza, czas jego pracy oraz wysi³ek daje to dochód rzêdu kilkunastu do kilkudziesiêciu z³otych dziennie, co jest tylko nieznacznie wy¿sz± ga¿± ni¿ wierszówka w wysoko nak³adowym dzienniku katowickim.
Dla mieszkañców miasta pozostaje jeszcze zysk niewymierny w postaci odz³omionych ¶mietników i ró¿nych zakamarków, gdzie niektórzy z mieszkañców zwykli sk³adowaæ resztki cywilizacji materialnej. Ze wzglêdu na dobrodziejstwa wynikaj±ce z dzia³alno¶ci tej grupy z³omiarzy powinna ona byæ prawnie chroniona i promowana przez np. urz±d miejski, a na pewno przez przedsiêbiorstwo oczyszczania. Nale¿a³oby wspomnieæ jeszcze, ¿e dzia³alno¶æ ta powsta³a spontanicznie, bez kursów szkoleniowych i opracowañ naukowych, nie podlega wyra¼nym wp³ywom jakiej¶ partii politycznej i zwi±zków zawodowych. Niestety, ca³o¶æ dzia³alno¶ci mie¶ci siê w szarej strefie gospodarczej i nie jest opodatkowana, choæ podobno, s± ju¿ ku temu przymiarki.