Ale ten dzwonek to mogli zostawiæ Felieton regionalny: Adam Rygiel-Berezowski
Kiedy okaza³o siê, ¿e powstanie nowe du¿e miasto, kiedy okaza³o siê, ¿e bêdzie pe³niæ bardzo wa¿n± rolê w regionie, kiedy okaza³o siê, ¿e jest otoczone ze wszystkich stron przez inne miasta, równie¿ du¿e i wa¿ne, ale trochê mniej ju¿, mo¿e jeszcze na Wysoko¶ciach zapad³a decyzja o budowie linii tramwajowej. Wiadomo, du¿e miasto musi mieæ tramwaj. Ten tramwaj musi mieæ gdzie je¼dziæ, wiêc wybudowano szerokie ulice. Za zwart± zabudow± miejsk± powsta³y torowiska, jednotorowe przewa¿nie, a wiêc i konieczne by³y mijanki. Przez pewien czas ustalano, jak± szeroko¶æ maj± mieæ tory. Przez do¶æ d³ugi czas równolegle stosowano dwie szeroko¶ci. Wkrótce trakcja elektryczna bezpowrotnie wypar³a konn± i parow±. Nadszed³, wiêc czas na wybudowanie normalnego tramwaju w Katowicach. Pierwsza normalna tzn. normalnotorowa i elektryczna linia prowadzi³a z rynku do parku po³udniowego, jak nazywano wtedy obecny Park Ko¶ciuszki. W planach linia ta mia³a ci±gn±æ siê a¿ do Ligoty (wtedy powiat Pszczyna). W ka¿dym razie, kiedy w okolicach dzisiejszego Placu Miarki ju¿ nie by³o lasu, bo wyros³o tam miasto, katowiczanie ówcze¶ni mogli przejechaæ siê na grzyby lub majówkê na granicê powiatu pszczyñskiego. Szybko powsta³y dalsze linie przecinaj±c granice zaborów pruskiego i rosyjskiego. Po podziale ¦l±ska i przy³±czeniu jego czê¶ci do Polski, sieæ tramwajowa by³a ju¿ rozwiniêta i wszêdzie mo¿na by³o dojechaæ tramwajem. Tramwajem mo¿na by³o nawet przekroczyæ granicê miêdzy Polsk± i Niemcami.
Po wyzwoleniu linie tramwajowe zosta³y scalone i z ka¿dego kierunku mo¿na by³o dojechaæ do Katowic tramwajem. Tramwaj sta³ siê najpopularniejszym ¶rodkiem komunikacji. W godzinach szczytu przewozowego stanowi³ doskona³y przyrz±d do æwiczeñ si³owych, a szczególnie do æwiczenia zwisów. Byæ mo¿e równie¿ tym mo¿na t³umaczyæ doskona³e wyniki sportowców polskich na olimpiadach i miêdzynarodowych zawodach sportowych. ¦rednio sprawny Polak potrafi³ ze 100 m dogoniæ z ³atwo¶ci± ruszaj±cy z przystanku tramwaj. Za¶ zanim dojecha³ do przystanku wiêkszo¶æ m³odych pasa¿erów p³ci mêskiej wyskakiwa³o z pêdz±cego wagonu z gracj± l±duj±c 50 metrów przed przystankiem.
By³ jednak wyj±tkowy przystanek, na którym wszyscy zachowywali siê dostojnie i z godno¶ci±. Kiedy na katowicki rynek nadje¿d¿a³ tramwaj linii nr 15 z Sosnowca konduktor z gracj± otwiera³ drzwi wozu i gromkim g³osem oznajmia³: Katowice-Rynek! Personalni i ubowcy wysiadaæ! Wtedy z zat³oczonego pojazdu wysypywa³a siê gromada powa¿nych osób w skórzanych p³aszczach i z teczkami w rêkach. Personalni rozchodzili siê we wszystkich kierunkach, za¶ pozostali we wiadomym.
Inne linie by³y bardziej swojskie, podró¿owa³o siê wrêcz weso³o, a pal±cy mogli paliæ na tylnych pomostach. Latem niekoniecznie trzeba by³o zamykaæ drzwi. Wystarczy³o zatrzasn±æ tak± barierkê, która dawa³a poczucie pozornego bezpieczeñstwa, lecz wszystkim podnosi³o to poziom adrenaliny we krwi.
Na wszystkich liniach prowadz±cych do Katowic panowa³y wagony serii N produkowane przez Konstal w Chorzowie. Na innych czêste by³y konstrukcje starsze w tym poniemieckie. Poci±g sk³ada³ siê maksymalnie z trzech wagonów. W ka¿dym konduktor sprzedawa³ bilety odpowiednio je dziurkuj±c i wydaj±c resztê pos³uguj±c siê automatyczn± wydawaczk± bilonu. Motorniczy czêsto tupa³ nog±, co przek³ada³o siê na d¼wiêk prawdziwego dzwonka tramwajowego. Atrybutem jego funkcji by³y dwie korby. Ta z lewej s³u¿y³a do sterowania prêdko¶ci± i hamowania do minimalnej prêdko¶ci, bowiem tramwaj mo¿na by³o ca³kowicie zatrzymaæ pos³uguj±c siê praw± korb± jak hamulcem rêcznym. Hamowanie, wiêc by³ to skomplikowany i wymagaj±cy wiele wysi³ku proces, który czasem przed³u¿a³ siê poza granicê przystanku.
Pewnego dnia na torach pojawi³ siê nowy typ tramwaju. Przede wszystkim by³ w kolorze ¿ó³tym. Taki piasek pustyni lekko zle¿a³y gdzie¶ na ha³dzie. Motorniczy nie mia³ korby, tylko kierownicê. Dzwonek tego pojazdu nie by³ na nogê, tylko elektryczny. Najbardziej istotn± zmian± by³o to, ¿e drzwi zamyka³y siê samoczynnie. Nie mo¿na do takiego tramwaju wskakiwaæ ani wyskakiwaæ z niego. Ca³o¶æ sk³ada³a siê z kilku segmentów po³±czonych przegubowo. Jedyne, co ³±czy³o tê konstrukcjê z prawdziwym tramwajem to identyczny zgrzyt na zakrêtach. Od tego momentu pojawi³y siê pêtle tramwajowe.
Ale ten dzwonek to naprawdê mogli zostawiæ!
Adam Rygiel-Berezowski, Katowice, marzec 2004
Myslowiczanie.pl - Mys³owicki Portal Mieszkañców____________________________________________________________________________________________________Mys³owice, Myslowice, mys³owicki, mys³owickie, mys³owickich, mys³owickim, mys³owickiemu, mys³owickiej, myslowicki, myslowickie, myslowickich, myslowickim, myslowickiemu, myslowickiej, Mys³aw, Myslowitz, Myslovitz, Off Festival, Off Festiwal